Głośno było w czerwcu ubiegłego roku o przegranym przez Tomasza Terlikowskiego (redaktora naczelnego katolickiego portalu Fronda.pl) procesie o ochronę dóbr osobistych wytoczonym mu przez Annę Grodzką (posła na Sejm RP). Jak donosiła Rzeczpospolita w notce pt. Sąd: nie można mówić, że Anna była Krzysztofem (2.6.2014)
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że przypominanie Annie Grodzkiej o jej poprzedniej płci stanowi naruszenie dóbr osobistych.
Nie jest moim celem dokonywanie oceny tego wyroku. Nie ukrywam zresztą, że problematyka tzw. „zmiany płci” – zarówno w jej wymiarze prawnym jak i medycznym (psychiatrycznym, chirurgicznym itd.) – jest mi całkowicie obca.
Mimo to, przekonany jestem co do jednego – są sfery życia, w odniesieniu do których Anna Grodzka nie ma prawa od nas wymagać, abyśmy zapomnieli, że była kiedyś Krzysztofem Bęgowskim.
Postanowienie OLG Schleswig
Poucza nas o tym inne orzeczenie – tym razem sądu niemieckiego – wydane rok temu (17 kwietnia 2014 r.) przez Schleswig-Holsteinisches Oberlandesgericht (OLG Schleswig).
Sprawa była dość prosta.
Mężczyzna, korzystając z możliwości, jakie daje niemiecka Transsexuellengesetz (TSG) z 1980 r., uzyskał sądową zmianę (czy jak kto woli: uzgodnienie) płci połączoną ze zmianą imienia na imię żeńskie.
Jako że osoba ta pełniła funkcję członka zarządu spółki, jej poprzednie dane osobowe były ujawnione w rejestrze handlowym. Dlatego też wystąpiła do właściwego sądu o zmianę tych danych – przy czym nie chodziło jej o prostą zmianę (aktualizację) wpisanych danych, lecz o całkowite wykreślenie dawnego imienia z rejestru tak, aby uczestnicy obrotu w ogóle nie mogli uzyskać informacji o poprzednim imieniu (np. w drodze uzyskania tzw. wydruku chronologicznego obejmującego wpisy wykreślone – coś na kształt polskiego odpisu pełnego z KRS).
Wnioskodawczyni powołała się na § 5 ust. 1 TSG, który to przepis przewiduje zakaz ujawniania poprzedniego imienia (Offenbarungsverbot), polegający na tym, że po uprawomocnieniu się orzeczenia o zmianie imienia, nie można ujawniać ani badać poprzedniego imienia bez zgody wnioskodawcy, chyba że wymagają tego szczególne względy uzasadnione interesem publicznym lub zostanie uwiarygodniony interes prawny.
Sądy I i II instancji odmówiły jednak dokonania zmiany historycznych wpisów w rejestrze.
W ocenie OLG Schleswig, przepis § 5 ust. 1 TSG nie daje prawa do żądania dokonania tego rodzaju zmiany wpisów. Takiej ingerencji w treść wpisów sprzeciwia się godny ochrony interes uczestników obrotu. W ich interesie jest bowiem to, aby rejestr zawierał pełne i prawdziwe informacje o podmiocie wpisanym do rejestru.
Prawo polskie
Również w odniesieniu do prawa polskiego i wpisów w Krajowym Rejestrze Sądowym brak jest podstaw prawnych do modyfikowania treści wykreślonych wpisów w taki sposób, aby pierwotna ich treść nie była uwidoczniona w odpisie pełnym. Zgodnie bowiem z art. 12 ust. 1 ustawy o KRS:
Dane zawarte w Rejestrze nie mogą być z niego usunięte, chyba że ustawa stanowi inaczej.
Stąd też informacje tego rodzaju, że wspólnikiem spółki Multicolor Film Agency sp. z o.o. (nr KRS: 0000331413) czy prezesem zarządu fundacji: „Trans-fuzja, Fundacja na rzecz osób transpłciowych” (nr KRS: 0000309669) była kiedyś osoba nazywająca się Krzysztof Bęgowski, nie mogą zostać z rejestru usunięte ani w jakiś sposób utajnione.
Uczestnicy obrotu – zgodnie z podstawowymi funkcjami rejestrów tworzących Krajowy Rejestr Sądowy – muszą mieć bowiem możliwość uzyskania takich informacji, np. w celu oceny, czy zawarta kiedyś umowa została zawarta przez osobę ujawnioną w KRS jak upoważniona do reprezentacji.
Nic w powyższej kwestii się nie zmieni w przypadku, gdyby doszło do uchwalenia ustawy o uzgodnieniu płci w kształcie odpowiadającym projektowi złożonemu 3 stycznia 2013 r. (druk 1469) przez grupę posłów, reprezentowanych w toku prac legislacyjnych przez poseł Annę Grodzką.
W projekcie tym pojawia się przepis art. 11, jak się wydaje wzorowany na § 5 ust. 1 TSG, zgodnie z którym:
Po uprawomocnieniu się postanowienia sądu o uzgodnieniu płci, w wyniku którego została dokonana zmiana imienia i nazwiska, instytucje publiczne i prywatne posiadające dane wnioskodawcy nie mogą bez jego zgody ujawniać płci metrykalnej lub imienia i nazwiska noszonych przed wydaniem postanowienia, chyba że wymaga tego szczególny interes publiczny lub interes prawny.
Interes publiczny w zagwarantowaniu bezpieczeństwa obrotu, realizowany poprzez instytucję Krajowego Rejestru Sądowego, sprzeciwiał się będzie modyfikowaniu wykreślonych wpisów poprzez zmianę pierwotnych danych osobowych osób, których płeć została „uzgodniona”.
Adrian Niewęgłowski napisał
Bardzo fajny wpis.